20-12-2023
Zaczyna się zawsze od mediów. Tak więc ludzie Tuska i pułkownika Sienkiewicza, czyli dla mnie Berlina i Moskwy, rozpoczęli rozprawę z polskimi patriotami. Będą mieli problem, bo dziś mediów nie da się uszczelnić tak do końca, ale do destrukcyjnych i pacyfikacyjnych działań w Polsce to wystarczy. By przejąć różne instytucje i urzędy, do których nie mają uprawnień.
Nie wydaje się, by to był przypadek, że tego samego dnia zapadł wyrok sądowy z orzeczeniem kary bezwzględnego więzienia dla patriotycznych szefów służb specjalnych, znienawidzonych przez Berlin i Moskwę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcale bym się nie zdziwił gdyby zamknięci w więzieniu nagle „zniknęli” i zostali dostarczeni do Moskwy na przesłuchania. Albo gdyby specjaliści z Moskwy incognito i za przyzwoleniem nowych , duchem postkomunistyczno-niemieckich służb zjawili by się w Polsce i oddano by skazanych w ich ręce. Pamiętajmy , że po tym wyroku sądowym być może przestają być posłami i tracą należne im immunitety. Czyli szefowie patriotycznych służb specjalnych wolnej Polski, tej nie chcącej się podporządkować Niemcom i Rosji, w krótkim czasie po objęciu rządów przez przysłanego przez Niemców Tuska, zostali wyeliminowani z gry? Co ich czeka? ( Teoretycznie, w myśl Konstytucji, i Kamiński i Wąsik są prawnie i faktycznie “ułaskawieni”, jak dziś po południu potwierdził Prezydent, ale wiadomo, że nie jesteśmy już normalnym krajem i ktoś “inny” powie, “jest świeży wyrok, dzisiejszy, zamknąć, wykonać”. )
Nie jest przecież przypadkiem, że w dniu siłowego przejęcia mediów przez ludzi Berlina i Moskwy, Parlament Europejski uchwalił definitywnie w zasadnie siłową bo przymusową relokację tzw. „uchodźców” z Bliskiego Wschodu i Afryki . Należy się spodziewać w stosunkowo bliskim czasie ruchów z tym związanych i napływu przybyszów do naszego kraju.
I nie jest także przypadkiem, że dziś ma przybyć do Polski osadzona przez Niemców na stanowisku komisarki do spraw „wartości” niejaka Vera Jurowa, by „moralnie wesprzeć” działania Tuska i jego ludzi w siłowym przejęciu kontroli nie tylko nad mediami ale i innymi urzędami. I swoją obecnością i głosem „dla Europy” nadać im pozory praworządności.
Niemcy nigdy nie przestały być państwem przemocowym. Tyle, że udoskonaliły swoje metody i dostosowały, dla naiwnych, do „demokratycznych standardów”.